czwartek, 11 września 2014

„Jedyne co mam na stałe to świadomość, że kiedyś umrę.”

Kiedy ktoś mnie jeszcze raz zapyta, czy mam coś na stałe – a często się mnie o to pytają w kontekście pracy – odpowiem słowami takimi, jak te w tytule „Jedyne co mam na stałe to świadomość, że kiedyś umrę. Często mnie wyprowadzają ze stanu względnego spokoju ci, którzy się pytają „Czym się na co dzień zajmujesz?” albo, co jest pytaniem równoznacznym choć gorszym w swojej wymowie, „Gdzie pracujesz?” Mam dość tych pytań i postanowiłem znaleźć odpowiedź na te nigdzie nie prowadzące zaczepki. Ale zanim odpowiem komuś, kto się mnie pyta o to, gdzie pracuje, z czego żyję, czym się zajmuje itp. zapytam się jego samego wprost – „Czy jesteś szczęśliwy z tym, co na co dzień wypełnia Twoje życie?” Zazwyczaj ludzie nie pytają się z ciekawości, mam wrażenie, że chcą podwyższyć swoją wartość w swoich oczach, które często wydają się być smutnymi, pustymi oczodołami, przywodzącymi na myśl puste oczodoły kościotrupów.



Mam takie marzenie




Mam takie marzenie ale… mam też zamiar je skutecznie realizować, co zresztą już się powoli dokonuje, żeby na pytanie „Czym się zajmujesz” odpowiadać „Zajmuje się życiem i jestem z tego powodu niesamowicie szczęśliwy.” Zaangażowanie w życie sprawia, że chce mi się żyć, co tu więcej mówić. Natomiast na pytanie „Gdzie pracujesz?” marzy mi się taka odpowiedź „Gdzie pracuję? Na to pytanie nie mogę, a nawet nie  potrafię odpowiedzieć. Mogę Ci tylko powiedzieć, w jaki sposób pozyskuję środki na życie.”  Przecież nie trzeba pracować, żeby zarabiać, o czym znakomicie świadczy myśl „Nie przepracowałem ani jednego dnia w swoim życiu. Wszystko, co robiłem to była przyjemność.”  Czyja to jest myśl? Nie wiem.



Przeciwności losu




I na koniec o przeciwnościach losu… „Przeciwności losu i życiowe zakręty to zwykła rzecz. To raz wesołe, a raz smutne miasteczko, chociaż, jak patrząc na nie z boku może przypominać całkiem niezły cyrk…”  …napisało mi się trochę nieumyślnie trochę z premedytacją.